środa, 5 lutego 2014

Modelina, pies, książka?

Cześć kochani!
Więc jako że mam ferie, będę starała się dodawać posty jak często mogę. Dzisiaj nie miałam prądu od rana do 17:30... wczoraj też tak było, i jutro też ma tak być. Z jednej strony nie wytrzymuje bez prądu, ale z drugiej jednak wzięłam się za czytanie książki Meg Cabot pt. ,,Porzuceni” i od razu mogę wam ja polecić bo jest to genialna książka. Korzystając z tego że wieczorem mam prąd, dodam dzisiaj post a następny nie wiem kiedy będzie gdyż jadę na ferie do cioci i nie wiem czy będę miała tam czas.
Będę starała się często lepić ale mimo tego że mam ferie nie zawsze mam czas. Będę też chciała może znów spotkać się z Sylwią nie wiem jeszcze kiedy może po feriach, nie wiem. Z nią lepi mi się najlepiej. 



Oto banan którego ulepiłam u Sylwii, oczywiście że nie jest doskonały, odbiły się moje paznokcie, oraz jest trochę zniekształcony, ale jak wiecie zaczynam dopiero :) Lepiłam go z jakiegoś tutorialu, oraz jego koniec cieniowałam pastelami.


Krecik, na którym widać moje odciski palców (muszę zacząć lepić w rękawiczkach), patrząc na niego na zdjęciu muszę stwierdzić ze o wiele lepiej wygląda na żywo.


A teraz coś znów ekstra, to chciałam pokazać wam mojego nowego psa, który nie daje mi spokoju i pragnie ciągle mnie lizać :D



A z racji tego że ma bardzo puszystą sierść nazwałam go misiu. I to by było na tyle, postaram się dodać kolejnego, już mojego trzeciego posta, jak tylko będę miała wolny czas, oraz chcę go dodać na spokojnie jak wrócę od cioci. Trzymajcie się!

2 komentarze:

  1. Jaki fajny krecik :) Kiedyś lepiłam z modeliny ale długo już się tym nie zajmuję.
    A co do pieska to naprawdę uroczy.
    http://wez-olowek-i-narysuj-formule-1.blogspot.com/2014/01/nie-jestem-tu-po-to-aby-mnie-lubiano.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Banan świetny, a krecika sama często lepiłam z modeliny :)
    Pozdrawiam i zapraszam,
    http://little-new-orleans.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

.

.